Jeśli wychowano cię jako osobę o pokojowym nastawieniu, gotową do współpracy, na pewno nie przyjmiesz życzliwie tej ostatniej rady. Jest coś nieprzyjemnego i poniżającego w sugestii, że powinniśmy odpłacać złym zachowaniem za złe zachowanie. Ja także mam poczucie, że jest to wbrew najgłębszej ludzkiej wrażliwości i pragnieniu, aby być człowiekiem dojrzałym. Co jednak możesz zrobić, jeśli przekonywanie nie odnosi skutku, jeśli wykazałeś już maksimum cierpliwości, zrobiłeś krok w czyjąś stronę, nadstawiłeś drugi policzek, próbowałeś racjonalnie przedyskutować wasze problemy, ale nie dało to rezultatów? Byłbyś istotnie głupcem, gdybyś nadal realizował strategię, która jest tak rażąco nieskuteczna. Ostatnią deską ratunku jest wówczas robienie przykrości sprawcy twoich frustracji, dopóki agresywne zachowanie nie ustanie lub nie ulegnie wystarczająco dużym zmianom. Czy pamiętasz cztery opcje radzenia sobie z frustracjami? Opcja druga (sprzeciw) zakłada, że kiedy dochodzisz do wniosku, iż nie można tolerować pewnej sytuacji bez zachowywania urazy, powinieneś sprzeciwić się, podjąć strajk albo ogłosić zimną wojnę aż do chwili, gdy uzyskasz pożądane zmiany. A jeśli to nie przyniesie rezultatów, możesz zawsze wrócić do opcji pierwszej: tolerancji bez zachowywania urazy.
↧