Kto jest wrażliwy na praktykę odpowiadania do pewnej chwili na złe zachowanie działaniami płynącymi z miłości? Sprawa jest całkiem prosta. Korzyść z naszego przebaczenia i miłości będzie odnosiła dojrzała, dorosła, zrównoważona i nie mająca kłopotów emocjonalnych osoba. Mający trudności, niedojrzali ludzie nie korzystają z wielkoduszności wynikającej z reguły drugiej. Osoba dojrzała, gdy zwróci się jej uwagę, że pewne zachowanie jest nieprzyzwoite, oceni to właściwie, przepraszając i próbując zrobić coś dobrego. Tracisz jednak czas, jeśli po pewnym okresie staje się jasne, że wysiłki nie przynoszą żadnych rezultatów. Kiedy odpowiadanie dobrem na zło prowadzi cię donikąd i po wielu próbach zaczynasz mieć poczucie, że sytuacja się pogarsza, zamiast się polepszać, jedynym sensownym wnioskiem, do jakiego możesz dojść, jest następujący: mam do czynienia z osobą, która ma duże trudności, albo z osobą bardzo niedojrzałą. Masz prawo powiedzieć, że twoje życzliwe zachowanie godzi w ciebie, gdy:
- twój partner lub twoje dziecko nie zmienia się po kilku próbach,
- wydaje się, że osoby te nie zadają sobie zbyt wiele trudu, by się zmienić lub
- mówią ci wprost, że nie mają zamiaru się zmienić. Czy jeszcze coś musisz wiedzieć? Czy nie jest to wypisane czarno na białym? Jeśli jeszcze potrzebujesz dowodów, że twoje odpowiadanie dobrem na zło nie przynosi rezultatów, to masz ze sobą większe problemy niż ta druga osoba. Dla każdej inteligentnej i rozsądnej osoby staje się oczywiste, że reguła druga (odpowiadanie dobrym zachowaniem na złe przez pewien znaczny okres) nie jest skuteczna, jeśli po pewnym czasie rzeczywiście nie zachodzą żadne zmiany. Wtedy możesz być zmuszony do tego, by przejść do reguły trzeciej.